czwartek, 30 kwietnia 2015

Laminowanie włosów z Marion wersja niebieska

Witajcie dziewczyny w dzisiejszy piękny pochmurny kwietniowy dzień napiszę wam kilka słów o saszetkach do laminowania włosów marion tym razem będzie to niebieska wersja. Konsystencja jej mikstury jest bardzie gęsta niż jej różowej siostry powiedziałabym że trochę woskowa przez co mniej wydajna przy tamtej saszetce użyłam pół opakowania przy tej całe. Nałożyłam miksture na wcześniej umyte włosy potem czepek no i chlup kąpie się i szoruje intensywnie po 20 minutach zdejmuje czepek i daję nura pod wodę. Hmm... po przejechaniu palcami po włosach nie czuję nic niezwykłego może są bardziej tępe no ok po ok. 2 h wychodzę z wanny susze włosy czeszę. I co tam zastaję? Włosy nadal tępe w dotyku ale wyglądają jakby było ich wiecej ładnie się układają i błyszczą. No  teraz szukam fotki
No ujdzie. Teraz piszcie co myślIcie o laminowaniu włosów i dajcie mi pomysł co następnie mogę nałożyć na włosy.
~~~~~~~
Kolejnego dnia efekt był o wiele lepszy, działanie maski było jakby spotegowane włosy gładziutkie, mięciutkie o dziwo bardziej proste. Nic tylko siedzieć i podziwiać